Czym w ogóle jest komunikacja ?
Największą iluzją w komunikacji jest to, że w ogóle do niej doszło.

Dlaczego?

Bo w mówieniu najważniejsze jest słuchanie. Bardzo łatwo być doskonałym rozmówcą, jeżeli tylko
zaczniemy słuchać. Mamy przecież naturalnie dwoje uszu, a tylko jedne usta. I to wcale nie znaczy, że trzeba to zrównoważyć, mówiąc dwa razy więcej.

Do tego, aby świetnie słuchać, potrzebna jest uważność na 3 obszary:

1. Słuchać, aby usłyszeć.

Jakże często słuchamy, podczas, gdy nasz umysł już produkuje odpowiedź. I to jest naturalne.
Umysł jest jak komputer – wrzucasz dane, czyli w tym wypadku zdanie od rozmówcy, a on wyrzuca odpowiedź.
Tak działa umysł i nie zmienimy tego. Nie ma co się za to krytykować! Wystarczy włączyć na ten aspekt uważność właśnie i parkować na drugi dysk nasze odpowiedzi, które najczęściej przybierają dwie formy: Wujek Dobra
Rada lub “ja też”, “u nas było podobnie”…

2. Poszerzanie perspektywy poprzez pytania.

 Jak się z tym czujesz? Co w tym jest dla Ciebie ważne? Dlaczego to jest istotne?

 Za każdą historią zawsze jest prawdziwa historia. I nigdy nie chodzi o tę pierwszą. Ale też nigdy nie mamy do tej prawdy dostępu, jeżeli skupimy się na odpowiadaniu.

3. Ludzie przychodzą do nas z pytaniami, aby sami się usłyszeć, więc stosując empatyczne słuchanie
uzyskujemy moment AHA – gdy to rozmówca sam sobie odpowiada. Z własną odpowiedzią się nie dyskutuje – mamy więc najskuteczniejsze narzędzie do dokonywania przełomów. A gdy człowiek już dozna „olśnienia”, kończymy poprzez pytania mocy: Jakie masz opcje ? Co teraz
chcesz z tym zrobić ?

W całym tym procesie słuchania kluczowa jest ciekawość . Taka dziecięca ciekawość, która nic z góry nie zakłada, po prostu chce się dowiedzieć. Ciekawość małego dziecka, która nie ma jeszcze przekonań, według których chce układać świat.

Drugi kluczowy obszar to akceptacja. Bo chodzi o to, aby zrozumieć.

Gdy akceptujemy, to mamy szansę przyjąć, że ktoś myśli inaczej. Nie musimy się z tym zgadzać i to daje nam wolność, a jednocześnie możemy dopytywać aby po prostu go zrozumieć. Akceptacja to z łaciny acceptare = przyjąć.
Nie muszę zgodzić się z rozmówcą. Rozumiem, że może mieć odmienne podejście – a to nas  uwalnia od potrzeby poprawiania i pozwala
pozostać empatycznym słuchaczem.

Cały ten proces jest naprawdę prosty i głęboko uwalniający. Stosowany codziennie powoduje, że stajemy się bardziej lubianą i wpływową osobą w rodzinie czy w zespole. Po prostu. Jak to wszystko ma się do HR?

A na przykład tak, że rolą HR jest być liderem dla liderów i nauczyć ich jak słuchać. To jedna z podstawowych i kluczowych kompetencji,
jednocześnie jedna z tych najsłabiej rozwiniętych, co jest przyczyną całego mnóstwa wyzwań. W tym choćby niskiej efektywności, zaangażowania, konfliktów czy wypalenia
zawodowego. To wszystko wraca do HR, bo Zarząd patrzy głównie na efekty i na zaangażowanie, a to jest pochodną lidera!

Lider który nie umie się komunikować ze swoim zespołem, nie jest w stanie pobudzić zaangażowania, bo nie ma relacji. Nie mając relacji staje się poganiaczem KPI, a w takim zespole następuje naturalna erozja, której przyczyn najczęściej firmy nie rozumieją bo…. nie rozmawiają! A komunikacja opiera się na ankietach. Następnie temat wraca do HR, żeby uzupełnić zespół lub naprawić lidera.

Dlatego dla HR krytycznie ważne jest uczyć TWARDEJ (!) kompetencji empatycznego słuchania. I stosować ją samemu już na etapie rekrutacji, bo wtedy ma ona zupełnie inną jakość, nie powtarza się tak często – a HR może skupić się na ludziach, a nie na procesach.
Kompetencja empatycznego słuchania służy do sprzedawania wizji. Dziś ludzie chcą mieć poczucie sensu w tym co robią, bo w pracy spędzają większość życia.
Ludzie dołączają się do wizji wtedy, gdy jest ona wspólna z ich wizją. Jak można to sprawdzić nie rozmawiając z nimi, nie słuchając?

Gdy akceptujemy, to mamy szansę przyjąć, że ktoś myśli inaczej. Nie musimy się z tym zgadzać i to daje nam
wolność, a jednocześnie możemy dopytywać aby po prostu go zrozumieć. Akceptacja to z łaciny acceptare = przyjąć. Nie muszę zgodzić się z rozmówcą. Rozumiem, że może mieć odmienne podejście – a to nas uwalnia od potrzeby poprawiania i pozwala pozostać empatycznym słuchaczem.

Cały ten proces jest naprawdę prosty i głęboko uwalniający. Stosowany codziennie powoduje, że stajemy się bardziej lubianą i wpływową
osobą w rodzinie czy w zespole. Po prostu.

Jak to wszystko ma się do HR?
A na przykład tak, że rolą HR jest być liderem dla liderów i nauczyć ich jak słuchać. To jedna z podstawowych i kluczowych kompetencji, jednocześnie jedna z tych najsłabiej rozwiniętych, co jest przyczyną całego mnóstwa wyzwań. W tym choćby niskiej efektywności, zaangażowania, konfliktów czy wypalenia zawodowego. To wszystko wraca do HR, bo Zarząd patrzy głównie na efekty i na zaangażowanie, a to jest pochodną lidera!

Lider który nie umie się komunikować ze swoim zespołem, nie jest w stanie pobudzić zaangażowania, bo nie ma relacji. Nie mając relacji staje się poganiaczem KPI, a w takim zespole następuje naturalna erozja, której przyczyn najczęściej firmy nie rozumieją bo…. nie rozmawiają! A komunikacja opiera się na ankietach.

Następnie temat wraca do HR, żeby uzupełnić zespół lub naprawić lidera.
Dlatego dla HR krytycznie ważne jest uczyć TWARDEJ (!) kompetencji empatycznego słuchania. I stosować ją samemu już na etapie rekrutacji, bo wtedy ma ona zupełnie inną jakość, nie powtarza się tak często – a HR może skupić się na ludziach, a nie na procesach. Kompetencja empatycznego słuchania służy do sprzedawania wizji.

Dziś ludzie chcą mieć poczucie sensu w tym co robią, bo w pracy spędzają większość życia. Ludzie dołączają się do wizji wtedy, gdy jest ona wspólna z ich wizją.
Jak można to sprawdzić nie rozmawiając z nimi, nie słuchając?

I potem powstają powiedzenia, którym trudno odmówić prawdy, że ludzie dołączają się do firmy a odchodzą od szefów.
Od tych szefów, z którymi nie mogą się skomunikować. Lider zespołu odpowiada nie za wynik, a za ludzi, którzy odpowiadają za wynik!

Bez komunikacji to zdanie pozostaje tylko rodzącym frustrację hasłem. Dlatego dziś krótko, bo co to za komunikacja, gdzie ja tylko piszę nie mogąc słuchać?

 

AUTOR:

Michał Dorszewski

przedsiębiorca, trener biznesu, inwestor,  z wykształcenia prawnik. Od prawie 30 lat zgłębia tajniki tego jak działa człowiek, jego ciało i mózg, psychologia, emocje, nawyki. Przez ostatnie 10 lat był odpowiedzialny w Polsce za rozwój największej sieci franczyzowej na świecie, co dało mu międzynarodowe doświadczenie w zakresie różnych stylów komunikacji i metod zarządzania. Z pasji przeczytał setki książek o rozwoju osobistym i odbył dziesiątki szkoleń.

W 2015/2016 ukończył Program Platinium Tony Robbins, uczestnicząc we wszystkich jego szkoleniach. Pomaga ludziom osiągać ich własne przełomy w trakcie procesów.

Od 2018 mTrener MomentumWay i absolwent Akademii Leaders Are Trainers oraz World Class Speaker Academy. Zainteresowania zawodowe: leadership, strategia, skuteczna komunikacja. Prywatnie mąż, ojciec, zapalony kucharz, entuzjasta zdrowego, świadomego życia.

http://linkedin.com/in/michaldorszewski